Za oknem coraz zimniej i bardziej mokro, w prognozach pogody padają dramatyczne hasła: „mróz”, „przymrozki”, „śnieg”…
Żeby nie myśleć tej trudnej sytuacji, powspominajmy wakacje.
Z Podlasia pojechaliśmy nad nasze piękne, zimne, zielone morze. Chociaż pogoda była bardzo różna (przeżyliśmy w busie straszliwe burze i oberwania chmury, które zakończyły się ugrzęźnięciem samochodu w trawie pola campingowego), to udało nam się nie tylko odbyć kilka dłuuugich spacerów, ale nawet popływać w morzu.
Spacerując po plaży do znajdującej się niedaleko Lubiatowa Białogóry odnajdywałem inspiracje wręcz malarskie. Z tego powodu niektóre zdjęcia nie mają przekazywać historii, nie mają odwzorowywać i utrwalać rzeczywistości – są po prostu Obrazami.
Tym pięknym (przedburzowym) zachodem słońca kończymy wakacyjne wspomnienia.
A już niedługo kolejny wpis ze znacznie mniej malowniczymi krajobrazami – zapraszam na wycieczkę w księżycowy krajobraz pewnej kopalni…
Wspomnienia z Lubiatowa zawsze zostaja w duszy. Potem nakładają się na nie z następnych lat. Równiez lubiatowskich. Do zobaczenia w w przyszłym roku.
Mam nadzieję, że do zobaczenia – mało gdzie Bałtyk jest tak piękny jak tam.