Pojawiła się nowa kategoria i zaczynamy nowy cykl. Tym razem, dzięki przeprowadzce i znalezieniu towarzystwa, udało mi się zebrać „ekipę” do tzw. Urban Exploration.
Na początek, w ramach „czegoś łatwego” wybraliśmy się do opuszczonej szkoły plastycznej. Dostęp bezproblemowy, tubylców brak (chociaż kilka materaców wskazuje, że odkryliśmy ich legowiska). W sumie zwiedzanie zajęło około godziny, nie było może szczególnie emocjonujące, ale w końcu to nasz pierwszy raz.
Pentax pracował z obiektywem Sigma 17-50/2.8 i lampą Yongnuo 560-II z nakładką sto-fen. Muszę przyznać, że po raz kolejny byłem pod wrażeniem układy autofokusa SAFOX – ani razu nie zgubił się, pomimo łapania ostrości w ciemności i półmroku opuszczonego budynku.
Wracając do samego UE – wszystkich, którzy po odkryciu tematu zapalą się do biegania po opuszczonych ruderach uprzedzam – bywa to zajęcie niebezpieczne. Ze względu na stan budynków, ich lokatorów lub właścicieli czy w końcu ochronę i policję, które również czasami postanawiają bronić nietykalności sterty gruzu. Gdyby ktoś jednak podejmował się zwiedzania przypominam złotą zasadę: „Jedyne, co zostawiasz, to ślady butów. Jedyne, co zabierasz, to zdjęcia”.
Brak możliwości komentowania.