Kto mnie zna ten wie, że co najmniej raz w roku muszę odwiedzić Kotlinę Kłodzką. Los chciał, że w tym roku wyjazd ten trafił na pierwsze dni stycznia – do Radkowa pojechaliśmy pustymi, noworocznymi drogami i zostaliśmy tam na tydzień. Mieliśmy dużo nadziei na nagły atak zimy, ale niestety, marzenia o pięknym krajobrazie, pokrytym białym puchem nie spełniły się. Mimo to Kotlina nie zawiodła i mimo braku śniegu była piękna i pachnąca świeżym powietrzem. Odpoczęliśmy, nabraliśmy energii na najbliższe miesiące. Wyjazd był też dla mnie okazją do przecierania szlaków z nowym sprzętem fotograficznym – Fujifilmem X-T30, oraz późniejszego odkrywanie zupełnie nowego oprogramowania do obróbki fotografii – programu Darktable. Efekty tej (chwilami nierównej, ze względu na mój brak doświadczenia z nowym interfejsem i procesem pracy) walki możecie zobaczyć w galerii poniżej.
Zapraszam więc na zimowy spacer po Kotlinie Kłodzkiej…
Na koniec krótkie przemyślenia o nowym aparacie w mojej torbie… Po 5 latach z Pentaxem K5-II przesiadka na znacznie mniejszy bezlusterkowiec o zupełnie innej obsłudze nie była najłatwiejsza. Trochę walki z nowymi ustawieniami i konfiguracji „pod siebie” mój nowy „fudżik” jednak w pełni wynagrodził: niesamowicie szybki AF, wygodny wizjer, idealna ergonomia pracy, a przede wszystkim – niesamowicie „elastyczna” matryca. Wiele ze zdjęć w powyższym albumie powstało w bardzo trudnych warunkach, pod światło, z ostrym, zimowym słońcem gdzieś w kadrze lub tuż za jego krawędzią, co pozwoliło mi na przetestowanie granic możliwości sensora. Nie zawiodłem się! Nadal odkrywam możliwości, jakie płyną z tego przezbrojenia, ale jednego jestem pewien – nie pożałuję.
Korzystając z tygodnia w Kotlinie Kłodzkiej postanowiliśmy zrobić krótki, jednodniowy wypad do Pragi. Zawsze chętnie tam wracamy, bardzo lubimy atmosferę tego miasta, z jego jedzeniem, tłumem turystów i krętymi uliczkami…. Odwiedziliśmy ulubione restauracje, kawiarnie, punkty widokowe, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć, sprawdziliśmy, że w sumie… nic się nie zmieniło. 🙂
Na koniec mała obserwacja socjologiczna. W Radkowie jest pewien pustostan, dawna fabryka. Oficjalnie obiekt jest zamknięty, a wstęp do niego wzbroniony. W praktyce… wiadomo jak to wygląda! Poniższe trzy zdjęcia powstawały niemal dokładnie co 24 godziny: w Nowy Rok, drugiego i trzeciego stycznia, podczas porannych spacerów… Posprzątali!
Brak możliwości komentowania.